Article
08:55, 15.11.2024
Amerykańskie uniwersytety gwałtownie zaakceptowały eSport w ostatnich latach. Uczelnie w pełni inwestują w konkurencyjne gry wideo, oferując stypendia i budując luksusowe obiekty gamingowe, które przyciągnęłyby każdego entuzjastę technologii. Niektóre szkoły włączają nawet popularne gry, takie jak AviatorGame, do swoich programów eSportowych, pokazując, jak różnorodnym stało się to cyfrowe pole rywalizacji.
eSport: To nie klub szachowy
Jak więc doszliśmy do tego miejsca? Od imprez LAN w piwnicach do zatwierdzonych przez uniwersytety zespołów varsity, to była całkiem długa droga. To, co zaczęło się jako hobby, początkowo w małych grupach studentów zgromadzonych wokół ekranów, rozwinęło się w formalne programy z trenerami, ścisłymi grafikami treningów i konkursami przyciągającymi widownię równą tej z konwencjonalnych sportów.
Wiele elementów wzbudziło tę gorączkę gamingową:
- Rozwój gier wideo — rodzice, przepraszamy — jest niepowstrzymany.
- Profesjonalne ligi i wydarzenia eSportowe eksplodują
- Rozszerzający się rynek pracy w sektorze gier (to już nie jest tylko dla "leniwych").
- Uniwersytety rozumieją, że mogą przyciągnąć studentów i zarobić duże pieniądze
Pokaż mi pieniądze czyli stypendia eSportowe
Tutaj robi się naprawdę ciekawie. Aby przyciągnąć graczy na kampus, uniwersytety dosłownie rozdają zimną, twardą gotówkę. W rzeczy samej, bycie biegłym w grach wideo kwalifikuje cię na stypendium. Co za czasy do życia!
Te stypendia mają różne formy i wartości. Podczas gdy niektóre pokrywają pełne czesne (cha-ching!), inne mogą jedynie pomóc w zakupie książek i makaronów. Haczyk polega na tym, że to nie tylko zabawa i gry. Wiele razy te stypendia mają swoje wymagania:
Utrzymywanie ocen — przepraszamy, nie możesz spędzać całego dnia na graniu.
Uczestniczenie w treningach zespołowych i konkursach (nie przysypianie przy alercie)
Bycie dobrym sportowcem i promowanie swojego uniwersytetu.
Jeśli to zbudujesz, będą grać: Obiekty eSportowe
Uniwersytety inwestują w dość eleganckie systemy gamingowe oprócz rozdawania pieniędzy sportowcom. Mówimy o zaawansowanych technologicznie miejscach, gdzie nawet najbardziej ekstremalny gracz osłabnie w kolanach.
To jednak nie tylko kwestia sprzętu. Te inicjatywy angażują całe zespoły ludzi, aby wspierać swoich cyfrowych sportowców:
- Trenerzy najprawdopodobniej lepiej znający strategie niż Sun Tzu
- Liderzy zespołów powinni utrzymywać organizację wszystkich (prowadzenie stada kotów, ktoś?)
- Dietetycy muszą zapewnić, że sportowcy spożywają coś więcej niż energetyki i chipsy
- Specjaliści ds. zdrowia psychicznego mogą pomóc w radzeniu sobie ze stresem związanym z grami kompetencyjnymi; to nie tylko zabawa i gry, ludzie.
Niektóre uczelnie rozwijają nawet całe kursy akademickie skoncentrowane na eSporcie. Możesz więc skupić się na "grach wideo" i w końcu mieć szansę na karierę. Coś jak tkanie koszy pod wodą.
Gry włączone: Ligi i zawody
Ligi i konkursy uniwersyteckie pojawiają się z coraz większą liczbą uczelni wchodzących na pokład eSportu. Organizowanie tych cyfrowych pojedynków zajmują się firmy takie jak Tespa i NACE (National Association of Collegiate Esports).
Te ligi obejmują wszelkiego rodzaju gry:
- League of Legends dla strategów
- Dla miłośników FPS — Overwatch
- Rocket League — dla tych, którzy kochają piłkę nożną i wyścigi rakietowych samochodów
- Fortnite — ponieważ widocznie potrzebowaliśmy kolejnego powodu dla dzieci, żeby tańczyć radość.
- Itd.
Co jest z tego dla mnie: Korzyści dla uniwersytetów i uczelni
Możesz się teraz zastanawiać: "Dlaczego właściwie powinienem się tym przejmować?" Cóż, przygotuj się na wiele powodów.
Dla studentów:
- Możliwość przekształcenia swojej pasji — lub uzależnienia od gier — w zimną, twardą gotówkę (lub przynajmniej mniejszy dług studencki)
- W szczególności — szansa na granie w gry wideo w kurtce varsity (takie dobre czasy!)
- Nauka wartościowych umiejętności, takich jak komunikacja, współpraca i techniki konkurencyjnej rozmowy
- Potencjalne ścieżki kariery w eksplodującym sektorze gier (przejmijcie, Silicon Valley)
Dla uniwersytetów:
- Przyciąganie całkowicie nowej grupy studentów (do widzenia, futbolu; witaj, Fortnite), utrzymywanie obecnych studentów zainteresowanych (i przytomnych na zajęciach o 8 rano)
- Zarabianie na sprzedaży biletów i sponsorach (ka-ching!)
- Wyglądanie fajnie i nowocześnie dla potencjalnych studentów (i ich szokująco zachęcających rodziców)
Nie tylko zabawa i gry: Problemy i zapytania
Zatrzymajmy się teraz, zanim się za bardzo nakręcimy, i zastanówmy się nad niektórymi przeszkodami na tej cyfrowej autostradzie:
- Odwieczny dylemat: Jak pogodzić gry z nauką? (Zasięganie porady u przyjaciela)
- Słoń w pokoju: Dlaczego w college'owym eSporcie jest tak mało zawodniczek? (Czas na podniesienie poziomu integracji)
- Koszmar rodziców: Co z wszystkimi problemami zdrowotnymi związanymi z grami, (Zespół cieśni nadgarstka to nie żart.)
- W tej nowej przestrzeni, kto ustanawia zasady — dziki zachód regulacji? (Ktoś wezwać szeryfa.)
I to nie wszystko! Następujące pytania nurtują władze uczelni:
- Czy to tylko chwilowa moda, czy inwestycja w eSport jest trwała? Magiczna kula 8 mówi: "Zapytaj ponownie później".
- Jak przekonać tradycyjnych członków wydziału o wartości intelektualnej eSportu? (Powodzenia z tym.)
- Co się dzieje, gdy świetny gracz odejdzie w połowie sezonu z powodu gniewu? (Mówimy o koszmarze rekrutacyjnym)
- Jak środowisko akademickie powinno poradzić sobie z zakupami w grach i mikropłatnościami? Płacić, żeby wygrać, naprawdę nie jest miłe.
Czas na kryształową kulę: Przyszłość eSportu akademickiego
Dokąd to wszystko zmierza? Gdybym miał kryształową kulę — lub naprawdę dobrą pecet do gier — mógłbym zobaczyć:
- Więcej uczelni — FOMO to prawda nawet dla uniwersytetów — wsiadających na pokład eSportu
- eSport staje się tak powszechny na kampusach jak frisbee na trawnicy
- Eksplozja programów studiów związanych z eSportem (Licencjat z Memów, może?)
- Dzień, kiedy powiesz rodzicom, że idziesz na studia dla gier, nie spowoduje omdlenia
Koniec gry... czy dopiero początek?
Jedna rzecz jest absolutnie jasna, gdy kończymy tę eksplorację akademickiego eSportu: to nie są studia twojego dziadka. Wprowadzenie eSportu do amerykańskich uczelni oznacza dramatyczną zmianę w naszym zachowaniu wobec sportu, rywalizacji i tego, co znaczy być studentem-atletą w XXI wieku.
Oczywiście, są problemy do rozwiązania i pytania do odpowiedzi. Ale czy nie jest tak przy każdej radykalnej zmianie? Amerykańskie uczelnie są oczywiście chętne do udziału, a akademicki eSport ma obiecującą przyszłość. Naprzód, akademicy! Gra włączona!
Komentarze