- Pardon
News
15:45, 07.04.2025

Scena gier niezależnych uwielbia dobre historie o słabszych, ale wzlot Schedule 1 do gwiazd może mieć swoją cenę. Zaledwie kilka tygodni po tym, jak stała się jedną z najczęściej granych gier na Steamie, surowy symulator handlu narkotykami jest teraz przedmiotem dochodzenia w sprawie domniemanego naruszenia praw autorskich.
Zgodnie z zawiadomieniem prawnym odkrytym przez Insider Gaming, polski wydawca Movie Games S.A., studio stojące za Drug Dealer Simulator i jego kontynuacją, rozpoczął oficjalne dochodzenie w sprawie dewelopera Schedule 1, TVGS. Powód? Gra może być zbyt inspirowana ich własnym IP.

Dokument, zatytułowany „MOVIE GAMES SA (17/2025)”, twierdzi, że Schedule 1 mogła popełnić "czyn nieuczciwej konkurencji" i być może naruszyła prawa własności intelektualnej Drug Dealer Simulator. Podobno dochodzenie skupi się na podobieństwach w fabule, mechanice rozgrywki i projekcie interfejsu użytkownika, kluczowych elementach, które mogą sugerować głębsze kopiowanie, a nie zwykły przypadek.
Chociaż Schedule 1 zdobyła nagłówki dzięki wirusowemu sukcesowi, zwłaszcza dzięki szumowi na TikToku i popularności wśród streamerów, jej koncepcja mocno przypomina tę z Drug Dealer Simulator, która zbudowała własne grono fanów na przestrzeni ostatnich lat. Nagłe zainteresowanie mogło przyciągnąć nie tylko graczy, ale także uwagę prawną.

Jak dotąd TVGS milczy, a poza tym wstępnym dochodzeniem nie podjęto żadnych działań prawnych. Niemniej jednak, jeśli roszczenie zyska na znaczeniu, może to przekształcić się w jeden z bardziej głośnych konfliktów w świecie gier niezależnych, podobny tonem do starcia Mobile Legends vs. League of Legends.
Na razie Schedule 1 pozostaje dostępna na Steamie, ale jej przyszłość może zależeć od wyniku tego sporu dotyczącego własności intelektualnej. Jedno jest pewne: sukces na scenie niezależnej często wiąże się z nieoczekiwanym napięciem.
Komentarze