Interviews
14:36, 03.11.2024
1
Udało nam się porozmawiać z graczem B8 Esports w CS2, Ołeksijem “alex666” Jarmoszczukiem. W wywiadzie rozmawialiśmy o wynikach zespołu podczas Elisa Masters Espoo 2024 i ESL Challenger Katowice 2024, o okresie gry w wątpliwych MelBet Team i Betera Esports, a także o nadchodzących RMR do Perfect World Shanghai Major 2024.
Czy czujesz zmęczenie po intensywnym harmonogramie w październiku?
Zmęczenia jako takiego nie ma, ale tak, ponieważ październik był bardzo intensywny: bootcampy, loty, turnieje LAN — to trochę męczy. Zagraliśmy około 20 meczów, a odnosi się wrażenie, że było ich znacznie więcej.
Jakie etapy rozwoju twojej kariery doprowadziły cię do udziału w turniejach LAN wysokiego poziomu?
Kiedy dopiero zaczynałem karierę, jeździłem na jakieś lokalne lany w Kijowie. Potem, kiedy trafiłem do normalnej drużyny e-sportowej jak B8, gdzie mieliśmy jakieś wyniki, LAN wciąż był luksusem. Dwa razy dotarliśmy do RMR, ale nigdzie dalej nie poszliśmy. A tym razem już graliśmy na Elisa Masters Espoo 2024, ESL Challenger Katowice 2024, a RMR będzie za 2-3 tygodnie. Na LAN najpierw trzeba zagrać kilka gier, żeby przyzwyczaić się do przeciwników. Przed turniejami mieliśmy bootcamp w Belgradzie, ale głównym celem nie było ostre trenowanie CS, a bardziej team building.
Jakie aktywności pomagały waszej drużynie zbliżyć się do siebie na bootcampie?
Po prostu dużo rozmawialiśmy i spędzaliśmy czas razem. Graliśmy sparingi, a potem mogliśmy zagrać w tenisa stołowego, bilard albo razem oglądać filmy. W ten sposób nasz team building się rozwijał.
Czy były jakieś zabawne sytuacje na bootcampie?
Mieliśmy oddzielne pokoje, więc nie mogę przypomnieć sobie żadnych zabawnych sytuacji. Mieliśmy jeden dzień wolny, kiedy poszliśmy na spacer po mieście i to tyle. To był dość systematyczny bootcamp.
Co dało wam poczucie pewności siebie po bootcampie i turniejach?
Podczas samego bootcampu, podczas tych 10 dni, nie sądzę, że poczuliśmy coś szczególnego. To uczucie zaczęło się zmieniać, gdy zaczęliśmy wygrywać mecze na LAN, a zwłaszcza po ESL Challenger Katowice. Przezwyciężenie dwa razy Eternal Fire uświadomiło nam, że nie jesteśmy aż tak daleko od graczy z tier-1 sceny.
Jak oceniacie swoje szanse przeciwko innym drużynom na turnieju?
Wiedzieliśmy, że możemy wygrać z każdą drużyną na tym turnieju. Zrozumieliśmy, że nie jesteśmy tacy słabi w porównaniu do żadnej drużyny na turnieju. Ważne było, żeby nie popełniać zbyt wielu błędów w grze. U nas tak to działa. Po prostu trzeba grać swoją grą.
Czy jesteście zadowoleni z występu drużyny na ESL Challenger Katowice?
Myślę, że tak. Na ESL Challenger Katowice na pewno. Co do Elisa, nie jestem pewny. Tam wygrywaliśmy z mniej silnymi drużynami i wrażenia były mieszane. Ale po ESL Challenger, myślę, że cała drużyna jest zadowolona, że pokazaliśmy dobry wynik. Mogliśmy wygrać finał, ale wydaje mi się, że bardziej się do nas przygotowali. Mieliśmy tylko 30 minut po wygranej w półfinale z paiN i było trochę trudno. Gra była bardzo męcząca, a przez to SAW z łatwością nas pokonało. Bez szans.
Jak różni się gra przeciwko drużynom w formacie best-of-1 i best-of-3?
Online było dość łatwo, a potem, kiedy graliśmy best-of-1 na ESL Challenger, wydawało nam się, że powinniśmy ich pokonać. Wszystko szło dobrze, ale przegraliśmy force, a oni zaczęli śnieżną kulą zdobywać przewagę. W ten sposób nas pokonali. W best-of-3 chcieliśmy zrobić to samo, co robiliśmy online, ale tym razem byli lepiej przygotowani niż online.
Jak występy na turniejach LAN wpływają na waszą pewność siebie przed RMR?
Możliwe, że tak jest. Ale wydaje mi się, że to po prostu buduje się pewność siebie. Kiedy przed RMR jedziesz na turniej i pokonujesz wiele silnych drużyn, daje ci to bardzo duży zastrzyk energii. Już wiesz, że jesteś przygotowany na kolejny LAN. Masz również przewagę nad drużynami, które przeszły na RMR poprzez kwalifikacje online i nie grały wcześniej na LAN. Wydaje mi się, że mamy przewagę nad takimi drużynami, ponieważ już zagraliśmy dwa lany przed RMR. Można powiedzieć, że mamy swoje blizny.
Jak przebiega proces uzyskiwania wiz na turniej w Chinach?
Czekaliśmy na bilety i zaproszenia od organizatorów. Już nam wszystko dostarczyli, więc dzisiaj-jutro idę aplikować o wizę do Chin. Jej uzyskanie nie trwa długo, około czterech dni. Można powiedzieć, że jesteśmy gotowi.
Czy napotkałeś problemy z uzyskaniem wiz dla drużyny mieszkającej w Europie?
Wszyscy mieszkamy w Europie i wydaje mi się, że nie ma problemu z uzyskaniem wizy czy czegoś w tym rodzaju. Trzeba po prostu pokazać dokument, że legalnie przebywasz w Europie. Wystawiają ci wizę i to wszystko. Na razie nie ma z tym żadnych problemów.
Jak zwykle rozwija się kariera e-sportowców, w tym twoja?
Wydaje mi się, że jeśli chodzi o przygotowanie, to wszyscy mają takie samo. Jeśli chodzi o naszą drużynę. Wydaje mi się, że wszyscy e-sportowcy zaczynają online i nie ma czegoś takiego, że od razu przechodzisz z LAN na LAN. Wszyscy najpierw wykazywali się online, a potem dostawali zaproszenia do dobrych drużyn. U mnie było podobnie. Dla każdego to wszystko jest różne. Każdy potrzebuje swojego czasu, aby przyzwyczaić się do atmosfery turniejów LAN.
Czy wojna wpłynęła na twoją motywację i rozwój jako e-sportowca?
Moje rodziny mieszkały poza Ukrainą jeszcze przed wojną, więc mam tam tylko dwie babcie i dwóch dziadków. Trochę się o nich martwię. Wojna z pewnością na mnie wpłynęła. Gracze, którzy teraz grają z Ukrainy, mają bardzo małe możliwości rozwoju. Przez to ukraińscy gracze tracą motywację.
PRZECZYTAJ TAKŻE: cadiaN o postępach Astralis - "Możemy zaskoczyć na RMR i Majorze"
Jak podjąłeś decyzję o dołączeniu do drużyny MelBet Team, wiedząc o jej rosyjskim pochodzeniu?
Była taka sytuacja. Przyjechałem do mamy we Włoszech i nie miałem opcji. Było kilka propozycji z regionu NA i jeszcze jakaś inna drużyna, nie pamiętam. A potem dostałem zaproszenie do MelBet Team. Trenerem był tam starix. Wiedziałem o jego reputacji, ale powiedziano mi, że będziemy grać pod ukraińską flagą, a dwóch Rosjan w składzie nie mieszka w Rosji i nigdy tam nie mieszkało oraz są przeciwko wojnie.
Czy martwiło cię, że MelBet jest powiązana z rosyjskimi firmami?
Kiedy przyszła oferta, dowiedziałem się od razu, że firma to 1XBET i nie jest w żaden sposób zarejestrowana w Rosji. Korzenie może i pochodzą stamtąd, ale nie ma czegoś takiego, że jest bezpośrednie połączenie z Rosją. Tym bardziej, że jest to główny sponsor ESL. Dlatego drużyna grała pod ukraińską flagą. Siedziałem w domu i nie miałem dużych oszczędności, aby długo czekać na lepsze zaproszenie. Dlatego postanowiłem dołączyć do MelBet Team, ponieważ zaproponowali dobre pieniądze i nie chciałem po prostu siedzieć bezczynnie.
Potem zostałem zaproszony do Betera. Tam byli Białorusini. Betera to były Parimatch, który z powodu wojny się rozpadł. Powiedzieli mi, że nie są w żaden sposób związani z Rosją i że są przeciwko wojnie. Dlatego przyjąłem tę ofertę. Również sama firma jest zarejestrowana w Kazachstanie. Dlatego ja, a nawet Białorusini, otrzymywaliśmy pensje z Kazachstanu i tam też płacili za nas podatki.
Czy czujesz się zawstydzony uczestnictwem w drużynach, w których byli gracze z krajów-agresorów?
Czasami się wstydzę, że grałem w tych drużynach, ale, jak powiedziałem wcześniej, nie chciałem siedzieć bezczynnie na garnuszku mojej mamy. Nigdy bym nie poszedł grać do drużyny, w której rosyjski czy białoruski gracz byłby za wojną. Wiedziałem, że będzie hejting. Nie jestem neutralny w tej sprawie, ale tak się to ułożyło.
Jak ważne jest dla was reprezentowanie Ukrainy na arenie międzynarodowej?
Gramy z dumą. Mamy pięciu Ukraińców w składzie i reprezentujemy nasz kraj. To de facto nic nie daje, ale miło nam grać.
Jak oceniacie swoje szanse w meczu przeciwko Spirit na RMR?
Wydaje mi się, że już pokazaliśmy na tym ESL Challenger Katowice, że jesteśmy w stanie pokonać drużyny z top-10 świata. I przeciwko Spirit będą szanse. To będzie best-of-1 i to będzie mecz 50 na 50. Trzeba się przygotować, wygrać chociaż jedną pistoletówkę i force. Wtedy gra będzie szła komfortowo. Oni są silnym przeciwnikiem, ale możemy ich pokonać tak samo jak Eternal Fire.
Jak oceniasz swoje szanse na zakwalifikowanie się do majora?
Myślę, że mamy szanse na zakwalifikowanie się do majora. Jeśli spojrzeć na naszą grupę i wyróżnić super stabilne drużyny, to są to G2, Eternal Fire, HEROIC i Spirit. To w miarę stabilne drużyny. Ale z innymi drużynami nie będziemy wielkimi outsiderami. Wszyscy będą mieli szanse 50 na 50.
Jakie były wyzwania podczas przejścia z treningów do meczów na LAN?
Miałem wrażenie, że poprzednio mieliśmy bardzo dużo czasu na przygotowanie i mało praktyki. Bardzo dużo trenowaliśmy i było mało turniejów. I okazało się, że przechodziliśmy od razu z treningów na LAN i po prostu zabrakło spokoju. Wszyscy bardzo chcieli wygrać i nadmiernie się przejmowali — to w pewnym momencie miało duże znaczenie.
Czy uważasz, że praktyka jest korzystniejsza niż nadmierne przygotowania?
Myślę, że tak. Mamy dużo praktyki i mniej przygotowań. Więcej gramy w meczach oficjalnych niż na treningach. Na dłuższą metę jest to normalne, ale i tak potrzebujemy czasu na treningi, aby zaktualizować księgę strategii, plany gry. Bo jeśli wszystko będzie stare, to będzie tak samo jak przeciwko SAW w finale ESL Challenger. Ludzie po prostu wiedzieli, co będziemy robić.
Jak przygotowujecie się do nadchodzących turniejów, takich jak YaLLa Compass i RMR?
Do 3-4 listopada mieliśmy wolne. Po tym zaczynamy trenować i równolegle grać w play-off online turnieju YaLLa Compass, dostaliśmy zaproszenie. A na RMR polecimy około pięć dni przed jego rozpoczęciem.
Czy jetlag wpływa na twoją grę podczas zagranicznych turniejów?
Nie boję się jetlagu, ponieważ przyjeżdżamy tam i jeszcze będziemy mieć pięć dni na odzyskanie sił.
Czy martwi cię, że znajomi śledzą twoje występy?
Znajomi, może tata. Ogólnie nie martwię się tym, że ktoś znajomy mnie ogląda na turniejach. Może jest jakiś dreszcz na początku meczu, ale jak już jesteś w grze, to wszystko odrzucasz. Po prostu grasz, tak jak w online.
Komentarze1