Niedawno w Kopenhadze odbył się PGL CS2 Major Copenhagen 2024, który stał się bardzo napięty pod względem politycznym. Według dziennikarza cybersportowego Richarda Lewisa, duński rząd wywarł dużą presję na organizatorach wydarzenia z powodu udziału rosyjskich graczy.
Duński minister kultury Jakob Engel-Schmidt wydał zdecydowane oświadczenie przeciwko udziałowi rosyjskich sportowców w międzynarodowym sporcie:
Tak długo, jak Rosja kontynuuje swoją nielegalną wojnę na Ukrainie, nie sądzę, że rosyjscy sportowcy powinni być dopuszczeni do udziału w międzynarodowych zawodach. Mimo że organizatorem turnieju jest Rumunia, chcę zachęcić ich do zakazania udziału Rosjan. Chcę również mocno zachęcić Royal Arena do bardziej krytycznego podejścia przy podejmowaniu decyzji o tym, co chcą gościć.
CZYTAJ WIĘCEJ: BIG pokonuje HEROIC w emocjonującym meczu
Organizatorzy zostali poinstruowani, aby unikać wszelkich treści, które mogłyby zostać zidentyfikowane jako wspierające Rosję. Obejmowało to zakaz wspominania o Rosji w transmisjach, zakaz używania flag narodowych drużyn i zakaz wspominania o drażliwych politycznie tematach. Takie dyrektywy wywołały dyskusje na temat przecięcia polityki i e-sportu, dziedziny tradycyjnie znanej z inkluzywności i globalnego zasięgu.
Wtajemniczeni mówią nam, że dyrektywy były tak surowe, że nawet dyskusja na temat niepowiązanych incydentów w Rosji podczas turnieju została zakazana, aby uniknąć jakiegokolwiek postrzeganego przesłania politycznego. Sytuacja ta podkreśla złożone wyzwania stojące przed e-sportem, który zyskuje na globalnym znaczeniu i znaczeniu politycznym.
Komentarze