- KvintUA
Interviews
19:04, 31.01.2025
Przed rozpoczęciem fazy grupowej Six Invitational 2025 mieliśmy okazję porozmawiać z graczem FURIA Esports, Felipe "FelipoX" Lucia. W wywiadzie dla Bo3.gg, profesjonalny gracz omówił przygotowanie drużyny do nadchodzącego wydarzenia jako obecni mistrzowie, popularność Rainbow Six Siege oraz znaczenie brazylijskiej sceny dla tej dyscypliny.
Six Invitational 2025 wydaje się ogromnym wydarzeniem, zwłaszcza dla zawodników. Nie śledziłem wcześniej sceny zbyt uważnie, ale teraz jestem naprawdę podekscytowany, aby zobaczyć nowe składy i, oczywiście, waszą drużynę jako obrońców tytułu. Jak się czujesz emocjonalnie w miarę zbliżania się turnieju?
Six Invitational to największy turniej w Rainbow Six. Lubię nazywać go świętem Siege, które odbywa się raz w roku. Dla graczy to zaszczyt móc rywalizować. Zawsze było to moim marzeniem zanim stałem się profesjonalnym graczem. W tym roku czuję, że jest jeszcze większy, ponieważ bronimy tytułu, co dodaje nam dodatkowego ciężaru.
Czy dodatkowa presja ma na ciebie wpływ? Pracowałeś nad tym z psychologiem lub trenerem? Jak w metalurgii, pewna presja jest potrzebna do stworzenia siły, ale zbyt duża może spowodować załamanie wszystkiego.
Jako obecni mistrzowie, na pewno czujemy presję. Ale ponieważ nie zakwalifikowaliśmy się do ostatniego Majora, nie sądzę, że jesteśmy w tym momencie faworytami. Jeśli zapytasz ludzi w środowisku, większość twierdziłaby, że W7M, którzy wygrali ostatniego Majora, lub BDS, finaliści, są faworytami. Więc, chociaż czujemy ciężar obrony naszego tytułu, nie odczuwamy aż tak dużej presji z zewnątrz.
Minął rok od waszego zwycięstwa i wiele się wydarzyło. Gdzie teraz widzisz siebie pod względem waszej siły ognia? Oczywiście każda drużyna rywalizuje, aby wygrać, ale czy masz minimalny cel, który sprawi, że będziesz zadowolony ze swojego występu?
Nigdy nie zająłem miejsca poza pierwszą czwórką na Six Invitational, więc to jest dla mnie minimum.
Czy są jakieś drużyny, które wolałbyś unikać podczas turnieju?
Nie, niekoniecznie. Jeśli chcesz być mistrzem, nie możesz wybierać przeciwników.
Opowiedz mi o swoich przygotowaniach. Ile czasu spędziliście na bootcampie i jak wyglądały wasze treningi?
Ponieważ nie zakwalifikowaliśmy się do ostatniego Majora, mieliśmy długą przerwę w tym czasie. Zaczęliśmy przygotowywać się do Six Invitational w grudniu i trenowaliśmy przez grudzień i styczeń. Dziś faktycznie podróżujemy do Los Angeles na 10-dniowy bootcamp przed turniejem. W sumie mieliśmy prawie dwa miesiące przygotowań.
Czy masz konkretne cele na ten bootcamp w LA, czy jest to bardziej ogólne przygotowanie?
To jest ogólne przygotowanie. Głównym celem jest trenowanie przeciwko zespołom z Ameryki Północnej i Europy, ponieważ głównie trenowaliśmy z brazylijskimi zespołami. W pewnym momencie granie przeciwko tym samym drużynom staje się monotonne.
R6 jest wyjątkowy, ponieważ rok rozpoczyna się jednym z jego największych turniejów. Po wygraniu Invitational w zeszłym roku, jak poradziłeś sobie z brakiem awansu do Atlanty? Czy rozważałeś zmiany w składzie, czy obrałeś inne podejście?
Było naprawdę ciężko nie zakwalifikować się do Montrealu. Rywalizowaliśmy w każdym turnieju przez ponad rok i dotarliśmy daleko, więc brak awansu do Majora był dużym ciosem. Mieliśmy wiele dyskusji na temat tego, co poszło nie tak i co trzeba zmienić, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się nie dokonywać zmian w składzie. Wierzyliśmy w nasz zespół i zdaliśmy sobie sprawę, że tworzyliśmy problemy tam, gdzie ich nie było.
Więc za bardzo to analizowaliście?
Tak, dokładnie.
Jako lider w grze, czy czułeś dodatkową odpowiedzialność za trudności zespołu? Mogę się odnosić—jestem redaktorem naczelnym i gdy mój zespół ma zły miesiąc, czuję, że ich zawiodłem. Czy zastanawiałeś się nad swoim własnym przywództwem i dokonałeś zmian w swoim stylu prowadzenia?
Oczywiście, jako IGL, czuję się odpowiedzialny. Ale wiem też, że nakładanie na siebie zbyt dużej presji nie pomogłoby. Pracowałem blisko z moim trenerem, aby zarządzać stresem, i dokonałem pewnych dostosowań w stylu dowodzenia i strategiach.
Wielu ludzi nie lubi o tym mówić, ale uważam, że pomocne jest omawianie frustracji związanych z pracą z rodziną. Mogą nie rozumieć wszystkich szczegółów, ale i tak mogą zapewnić wsparcie. Czy robisz coś podobnego?
Tak, całkowicie się zgadzam. Rozmowa z osobami spoza e-sportu pomaga w znalezieniu innej perspektywy. Dużo rozmawiam z rodzicami o mojej pracy, a także mamy psychologa drużyny, który pomaga mi radzić sobie ze stresem.
Czy jest jakaś rada, którą dali ci rodzice?
Żeby nie analizować wszystkiego za bardzo.
To wydaje się być powracającym tematem w tym wywiadzie. Jeszcze jedno pytanie o Brazil League—czy nazwałbyś swoje rywalizacje z W7M poetycką sprawiedliwością? W zeszłym roku zagraliście przeciwko nim na Invitational, potem zmieniłeś zespoły, a na koniec roku oni was pokonali. Czy to wydaje się osobiste, czy to po prostu kolejny mecz?
To po prostu kolejny mecz. W pierwszym etapie, wysłaliśmy ich do Last Chance Qualifier, a na końcu roku, oni wysłali nas tam. Więc jesteśmy na równi. Jeśli spotkamy się na tym Invitational, zobaczymy, kto jest lepszym zespołem.
O ile wiem, pary w fazie grupowej jeszcze nie zostały ogłoszone, prawda?
Nie, jeszcze nie.
Niestety.
Cóż, i tak zagramy z każdym.
Wspominałeś W7M i BDS jako najbardziej niebezpieczne zespoły. Z perspektywy fana, wydają się oczywistymi faworytami. Czy jest jakaś niedoceniana drużyna, która może być realnym zagrożeniem?
Tak, powiedziałbym, że Team Secret. Kwalifikują się do każdego turnieju od ponad roku, i uważam, że są niebezpieczną i niedocenianą drużyną w naszej grupie. Inną może być Team JOEL. Byli Bleed wcześniej, i pochodzą z APAC. Są również dość silni.
Porozmawiajmy o twojej roli jako lidera w grze. Przywództwo bywa frustrujące, ale może być również niesamowicie satysfakcjonujące. Co najbardziej lubisz w byciu IGL?
Co najbardziej lubię, to odpowiedzialność. Oczywiście, biorę na siebie winę, gdy przegrywamy, ale gdy wygrywamy, jest to jeszcze bardziej satysfakcjonujące. Uwielbiam także wprowadzać swój własny styl i wizję gry. Wszystko przechodzi przeze mnie i to mi się podoba.
Jak opisałbyś swój styl przywództwa?
W jednym słowie—wszechstronny.
Więc nie jesteś surowym, autorytarnym kapitanem?
Nie, w żadnym wypadku. Wręcz przeciwnie.
Czy kiedykolwiek wygłaszasz te wielkie, motywujące przemowy przed ważnymi meczami?
Tak, to robię, ale większość rozmów przed meczem jest prowadzona przez naszego trenera. Jest w tym naprawdę dobry.
Po zakończeniu sezonu miałeś przerwę podczas Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Jak spędziłeś ten czas?
Trenowaliśmy przez cały grudzień i mieliśmy przerwę tylko na Boże Narodzenie i Nowy Rok. Miałem około 10 dni wolnych—odwiedziłem rodzinę w moim rodzinnym mieście, spędziłem czas z przyjaciółmi i poszedłem na plażę. Wracałem do pracy już 3 stycznia.
Co najbardziej lubisz w Siege? Spędziłeś tyle czasu grając—co cię ciągle angażuje?
Złożoność.
Co sprawia, że jest to tak satysfakcjonujące, poza nagrodami turniejowymi?
To taktyczny FPS, jak Counter-Strike, ale ma około 70 operatorów, każdy z unikalnymi umiejętnościami. Dzięki temu możliwe są nieskończone strategie i ciągle widzisz coś nowego. To właśnie sprawia, że jest to zabawne.
Miesiącami ciężko pracujesz, mając tylko około 10 dni odpoczynku. Nie obawiasz się wypalenia zawodowego?
To delikatna równowaga. Ale po tym, jak przegapiliśmy Montreal Major, mieliśmy prawie miesiąc przerwy od gry, co pomogło nam się zresetować. Po tej przerwie byliśmy naprawdę głodni, aby się poprawić i osiągnąć dobry wynik na Six Invitational.
W tym czasie grałeś w finałach BR Premier i przegrałeś z FaZe w wielkim finale. Czy ten turniej podkreślił obszary, które musieliście poprawić, czy był to bardziej poligon doświadczalny?
To był bardziej poligon doświadczalny. Właśnie zakończyliśmy trzytygodniową przerwę i wykorzystaliśmy turniej do wypróbowania nowych rzeczy. Pokazał nam, że jesteśmy na właściwej drodze.
Kiedy zacząłem poznawać R6, byłem zaskoczony, jak silna jest scena południowoamerykańska. Counter-Strike zawsze był tam popularny, ale dlaczego uważasz, że Siege jest tak popularny w Brazylii?
Brazylia to potęga w Siege. Co roku mamy wielu utalentowanych graczy, więcej niż w Ameryce Północnej czy nawet Europie. Mamy nawet brazylijskich graczy w G2. Nie wiem, dlaczego Brazylia jest tak dobra w Siege, ale cieszę się, że tak jest.
Miałeś okazję zemścić się na W7M. Czy ten mecz był dla ciebie momentem przełomowym, czy raczej nie rozwodzisz się nad tym?
Jak mówiłem, w tym roku jesteśmy na równi—oni raz wygrali, my raz wygraliśmy. Jeśli zmierzymy się na Six Invitational, chodzić będzie o to, kto jest lepszym zespołem.
Właściwie chciałem się skupić na innym meczu. Niektórzy uważają, że przegrana finału przed dużym turniejem może być dobrą rzeczą—ujawnia obszary do poprawy i utrzymuje zespół w głodzie zwycięstwa. Czy przegranie tego finału zwróciło uwagę na coś, co musieliście naprawić?
Tak, jak wspomniałem, Premier Finals były dla nas bardziej poligonem doświadczalnym. Ale masz rację—gdybyśmy wygrali, moglibyśmy przeoczyć pewne problemy. Przegrana wyraźnie pokazała, że ciągle mamy rzeczy do poprawy.
Jakieś specyficzne słabości, które zauważyłeś?
Nasza gra przeciwko tarczom nie była świetna, ale już wcześniej zidentyfikowaliśmy ten problem przed Premier Finals.
Gracze często zmieniają składy między sezonami, ale ty jesteś z tym zespołem od dłuższego czasu. Co sprawia, że jesteś tak oddany temu składowi?
Wierzę w stabilność składu. Przed dołączeniem do tej drużyny byłem w tym samym składzie przez trzy lata. Moim zdaniem częste zmiany nie są dobre, chyba że są absolutnie konieczne. Kiedy dołączyłem, wiedziałem, że mamy silny zespół i że będziemy razem przez długi czas. Teraz minęły prawie dwa lata i nadal uważam, że moi koledzy z drużyny są jednymi z najlepszych w swoich rolach. Nie widzę powodu do zmian.
Nie pytałem o zmiany w składzie—jest jasne, że cieszysz się z grania razem. Niedawno widziałem klip z waszym zwycięstwem w turnieju, a czysta radość z waszych twarzy była niezrównana. Moje pytanie dotyczyło chemii zespołu. Co najbardziej lubisz w graniu z tą grupą?
Naprawdę lubimy grać razem, ale poza tym jesteśmy przyjaciółmi poza grą. Spędzamy dużo czasu razem i myślę, że to tworzy tak silną atmosferę.
Czy możesz podzielić się czymś o każdym z kolegów z drużyny, czego fani mogą nie wiedzieć?
Cóż, Jv92 jest po prostu szalony.
W jaki sposób?
Nie wiem, jak to opisać—jest po prostu wyjątkowy. Nigdy nie spotkałem nikogo takiego jak on.
Masz jakieś konkretne historie z bootcampów, które przychodzą ci na myśl?
O, jest ich mnóstwo, ale nie mogę opowiedzieć o niektórych z nich tutaj!
Dobrze, może nie o Jv, ale czy masz jakieś rozczulające wspomnienie z bootcampu—po prostu pięciu facetów cieszących się czasem razem?
Tak, kiedy byliśmy w Manchesterze na Majorze w zeszłym roku, poszliśmy na mecz Manchesteru United na Old Trafford. To było marzenie dla nas wszystkich, aby zobaczyć mecz Premier League. W drodze powrotnej pociągiem byliśmy wyczerpani, ale zaczęliśmy śpiewać brazylijskie piosenki w pustym pociągu. Po prostu pięciu facetów z Brazylii w Wielkiej Brytanii, mających świetny czas.
Domyślam się, że jest kilka historii, których nie możesz opowiedzieć.
Och, tak, mam lepsze, ale zdecydowanie nie mogę ich tutaj opowiedzieć.
Za dużo alkoholu i za dużo Coli, co? Okej, trzymaj swoje tajemnice. Przy okazji, skoro jesteś z Brazylii, zakładam, że jesteś fanem piłki nożnej?
Tak.
Twoi koledzy z drużyny kibicują różnym klubom?
Tak, każdy kibicuje innej drużynie.
Której drużynie kibicujesz?
São Paulo.
Dlaczego São Paulo?
Nasz trener i Nate kibicują Santos, ale każdy ma inną drużynę, ponieważ wszyscy pochodzimy z różnych regionów Brazylii.
Jeśli miałbyś porównać swój zespół do klubu piłkarskiego pod względem mentalności, wyników i ogólnej atmosfery, jaki przychodzi ci na myśl?
Jesteśmy jak Real Madrid. Ponieważ wygraliśmy razem wszystko i są największym klubem piłkarskim.
Jestem pewien, że wiele osób by się nie zgodziło. Byłem przez wiele lat fanem Barcelony, nawiasem mówiąc.
Tak, rozumiem. Właściwie lubię Barcelonę bardziej niż Real Madrid, ale come on, Madrid jest większy.
Bardziej cieszyłem się piłką nożną, kiedy Barcelona była na szczycie—Ronaldinho, Shevchenko w Mediolanie... to były czasy.
Tak, wtedy byłem dzieciakiem.
Dobrze, zacznijmy kończyć. Grałeś dla różnych zespołów, ale co najbardziej lubisz w byciu z FURIA? Czy to zarządzanie, środowisko?
FURIA to najlepsza drużyna, w której kiedykolwiek grałem. Są największym zespołem, bez wątpienia. Środowisko, biuro, w którym trenujemy, personel—wszystko jest znakomite. Gdy mamy problem, szybko znajdują rozwiązania i wspierają nas. Naprawdę chcę im przynieść mistrzostwo świata.
Nadchodzące Topowe Mecze
Komentarze