mezii: "Wprowadziliśmy wiele poprawek i dodaliśmy nowe elementy, aby spróbować walczyć z porażkami"

mezii: "Wprowadziliśmy wiele poprawek i dodaliśmy nowe elementy, aby spróbować walczyć z porażkami"

Vitality może nie udało się wygrać żadnego turnieju w pierwszej połowie roku, ale byli w świetnej formie, pokonując FaZe na trzech mapach, aby awansować do fazy play-off na IEM Cologne 2024.

Po meczu rozmawialiśmy z mezii o mentalnej walce z FaZe, pierwszej połowie roku i radzeniu sobie z porażkami.

Interview was taken and written by Sam "AN1MO" McKenzie

Udało wam się dotrzeć do LANXESS, jak się czujesz?

Czuję się dobrze, to mój pierwszy raz, a to przecież Kolonia, wszyscy chcą trafić na arenę i zajść jak najdalej.

Po tym meczu to jeszcze słodsze, bo to był trudny mecz, bardzo stresujący, z ciągłymi zwrotami akcji, i na trzeciej mapie mogło się zdarzyć wszystko, więc po prostu cieszę się, że nam się udało.

Czy LANXESS była jedną z aren, o których zawsze marzyłeś?

Na pewno, nawet kiedy zaczynałem grać w CS, widziałem wiele ikonicznych momentów na LANXESS i wiele dużych zwycięstw, to jedno z tych miejsc, gdzie musisz zagrać, jeśli jesteś profesjonalistą. Naprawdę chcesz tam być, grać tam i, miejmy nadzieję, wygrać.

Jak trudna była walka mentalna w tym meczu?

To było trudne, zwłaszcza po pierwszej mapie. To była ta sama historia przeciwko FaZe na Inferno, gdzie zbyt wiele rund nam uciekło i przegraliśmy rundę eko, co postawiło naszą ekonomię w trudnej sytuacji.

Zawsze znamy odpowiedzi, ale czasem po prostu popełniamy błędy, pod koniec oddaliśmy dziwną sytuację 4v2. Więc myślę, że Inferno było po prostu trochę chaotyczne.

Potem przeszliśmy do Dust2, gdzie byliśmy spokojniejsi, ale oni są zespołem, który potrafi robić comebacki, nigdy nie są poza grą, i to zawsze jest trudne.

Photo credit: PGL
Photo credit: PGL

Pokonanie zespołu takiego jak FaZe zawsze będzie trudne. Zrobić to teraz, to naprawdę dobra sprawa, a kiedy doszliśmy do trzeciej mapy, byliśmy pewni siebie i wiedzieliśmy, że musimy dawać z siebie wszystko.

Wiemy, że musimy tego chcieć bardziej niż jakakolwiek inna drużyna, to właśnie to nas napędza, i dzisiaj to zdecydowanie zadziałało.

BLAST.tv opublikowało dzisiaj wywiad z flameZ, w którym mówił o tym, jak mecze z FaZe pod koniec 2023 roku były bardzo komfortowe, ale w tym roku mieliście z nimi trudności. Dlaczego uważasz, że dzisiaj było inaczej?

Myślę, że oni również przechodzą trudniejszy okres. Mogą nie mieć najwyższej pewności siebie, a to zawsze ma wpływ na grę.

Ale dla nas to moment, w którym naprawdę wierzymy w proces i mamy dużą wiarę w trening, który przeprowadzamy. Nasze przygotowania były bardzo dobre po powrocie z przerwy, cała ta praca, którą włożyliśmy, nie była tylko na EWC na początku, ale także na Kolonię i Majora pod koniec roku.

Naprawdę ciężko pracowaliśmy zarówno indywidualnie, jak i jako zespół, więc podchodząc do tego meczu, byliśmy pewni siebie, bo wiedzieliśmy, jak bardzo tego chcemy jako zespół i jak ciężko pracowaliśmy. Musimy tylko ciągle sobie o tym przypominać i dlatego dzisiaj wszystko poszło dobrze.

Nie udało wam się zdobyć żadnych trofeów w pierwszej połowie roku, czy uważasz, że to kwestia zakończenia okresu „miesiąca miodowego” i potrzebowaliście przepracować rzeczy, które nie były tak oczywiste, kiedy dołączyłeś do zespołu?

Photo credit: ESL
Photo credit: ESL

Na pewno powiedziałbym, że na początku roku z IEM Katowice.

Byliśmy wtedy najlepszą drużyną na świecie, i było to trochę inne, ponieważ FaZe przechodziło zmiany, kiedy wprowadzili frozen i tak dalej, ale myślę, że w Katowicach, nawet gdy przygotowaliśmy się i zrobiliśmy to, co zwykle, byliśmy najlepszą drużyną na świecie, więc zespoły będą wracać do nas jeszcze mocniej i może nie byliśmy na to w pełni gotowi.

Przez resztę roku powiedziałbym, że nadal byliśmy w dobrej formie. Dotarliśmy do kilku finałów i w Dallas zdecydowanie mogliśmy, a nawet powinniśmy wygrać, ale ogólnie byliśmy bardzo blisko finałów i były to tylko kilka błędów, nad którymi dużo pracowaliśmy podczas przerwy, aby wprowadzić poprawki.

W tych finałach i dużych meczach to te małe detale decydują o wyniku, a przeciwko najlepszym zespołom naprawdę to wykorzystują. Zawsze trudno jest w tych meczach, ale wprowadziliśmy wiele poprawek i dodaliśmy nowe elementy, aby spróbować walczyć z tymi porażkami.

Teraz, gdy mieliście przerwę i jesteście już w nowym sezonie, jak oceniasz ten pierwszy sezon i te porażki?

Było ciężko przegrywać finały i być tak blisko, ale nie wygrać. W organizacji takiej jak Vitality chcemy wygrywać te turnieje, a drużyna i zawodnicy są przyzwyczajeni do wygrywania.

W tamtym czasie było to dość trudne i rozczarowujące przegrywać, ale kiedy spojrzymy wstecz, jeśli przyjedziemy do Kolonii i wygramy albo wygramy Majora, zapomnimy o tych porażkach.

Jednocześnie możemy być pozytywnie nastawieni do naszych występów. Byliśmy dość konsekwentni i osiągaliśmy wiele głębokich wyników. Oczywiście, nie zrobiliśmy tego dodatkowego kroku, aby je wygrać, ale wiemy, że możemy zajść tak daleko i że potrzebujemy tylko tego małego kroku, aby przekroczyć linię mety i dlatego czuję się tutaj bardzo pewnie.

Additional content available
Go to Twitter bo3.gg
Komentarze
Według daty