Po zwycięstwie nad Imperial na StarLadder Budapest Major 2025 Stage 1 przeprowadziliśmy wywiad z kapitanem fnatic, Rodionem "fEAR" Smykiem. W rozmowie z Bo3.gg omówiliśmy różnice między brazylijskim a europejskim CS, zmiany, które wprowadził Jackasmo, jak stać się dobrym kapitanem oraz cel drużyny na Majorze.

Osiągnęliście wynik 2-1, pozostało wam wygrać tylko jedno BO3. Jakie są twoje emocje teraz i jak trudne, twoim zdaniem, będzie następne BO3? Jak się przygotujecie?

Proces przygotowań będzie stopniowy — najpierw musimy dowiedzieć się, kto będzie naszym następnym przeciwnikiem. To jeszcze nie jest znane, musimy poczekać na zakończenie dnia rozgrywek. Emocje… trzy brazylijskie drużyny. Trochę to zaskoczyło, to przypadkowość. To zupełnie inny styl, do którego trzeba się dostosować. Na przykład Imperial — są bardziej zorganizowani, nie tak jak poprzednie brazylijskie drużyny. Dlatego dziś było nam łatwiej ich czytać.

Zagraliście trzy mecze na Majorze przeciwko Brazylijczykom. Jak bardzo ich styl gry różni się od europejskiego, przeciwko któremu częściej występujecie?

Styl jest zupełnie inny. Ostatni zespół — Imperial — jest znacznie bardziej podobny do europejskiego. Starają się grać uporządkowany CS z mniejszą ilością X-Factor. A dwie poprzednie drużyny — po prostu biegały, narzucały tempo, naciskały.

Wczoraj przegraliście Train przeciwko Fluxo w bardzo trudnym meczu, a dziś bez szans zamknęliście Imperial. Co zmieniliście na Train? Były jakieś korekty czy przebudowy?

Nie, nic nie zmienialiśmy. Na początku wydawało się, że Fluxo zostawiło Train przeciwko nam, a teraz Imperial również. Myślę, że Fluxo wprowadziło Imperial w błąd, myśląc, że jesteśmy słabi na tej mapie. Ale czujemy się na niej maksymalnie pewnie — to nasza najlepsza mapa.

Przeciwko Fluxo po prostu nie dociągnęliśmy. Wygrywaliśmy 5–1, pokonaliśmy arT’a — byli całkowicie emocjonalnie przygnębieni. Mieliśmy pomysł, jak grać dalej, ale straciliśmy dosłownie 5% koncentracji, i od razu nas ukarali. Był też efekt arT’a — jest graczem X-Factor, wziął drugi AWP na B, co jest maksymalnie niestandardowe. Nie chcę mówić, że mieliśmy pecha, ale wczoraj było bardzo ciężko przeciwko nim.

Dziś Jambo zagrał niesamowity mecz, podobnie jak ty. Co jedliście rano?

Nic nie jedliśmy. Po meczu z Fluxo wszyscy byli bardzo przygnębieni, więc od razu zaczęliśmy trenować. Przygotowywaliśmy się, oglądaliśmy, analizowaliśmy, rozgrywaliśmy się — wszyscy podeszli do tego maksymalnie poważnie.

Niedawno dołączył do was Jackasmo. Jak wpłynęło to na skład? Może na proces treningowy? Co nowego wniósł?

W rzeczywistości wiele. Nie mogę powiedzieć, że przyniósł coś zupełnie nowego, ale gra z nim się zmieniła. Nie tak, że gracz musi coś zmieniać, ale jest bardzo mocny w granatach, w dogrywkach, w komunikacji. To nawet brzmi śmiesznie — przyszedł do anglojęzycznej drużyny, ale w komunikacji jest lepszy. Lepiej nadaje kierunek rundzie niż poprzedni gracz. Moim zdaniem staliśmy się silniejsi, ale trzeba to potwierdzić wynikiem.

Wiele osób martwi się o komunikację. W komentarzach często piszą, że podczas rundy Krimz i blameF mogą nie rozumieć, co mówicie po ukraińsku, jeśli w kluczowym momencie zostaje trzech Ukraińców. Czy może to być problemem?

Zasadniczo odpowiadam za te mikro momenty w drużynie. Ale powiem tak — 95% czasu, nawet gdy jesteśmy we trójkę, mówimy po angielsku. W tym jest sens: bardziej doświadczeni gracze lub trener muszą słyszeć informacje. Bardzo rzadko przechodzimy na język ojczysty — tylko w super stresujących momentach.

Stałem na arenie zaledwie 10 metrów od was i słyszałem, jak aktywnie dowodzisz, szczególnie dając instrukcje Dimie (Jambo). Czy wasza gra jest budowana wokół niego?

Z przyjściem do tej drużyny pojawił się jeszcze jeden bardzo silny głos — blameF. Jego również trzeba realizować. To nie jest trudność, ale trzeba znaleźć równowagę i dać przestrzeń wszystkim. W poprzedniej drużynie byliśmy z Dimą dwoma głównymi głosami. Tutaj jest nas troje — i jeszcze Krimz. Czyli głosów jest więcej i musimy znaleźć sposób, jak je połączyć. A jeśli chodzi o Jambo — tak, wiem, jak go wykorzystać. Gramy razem już ponad trzy lata.

Jak realistyczny cel stawiasz dla drużyny na Majorze? Poprzednie majory dla Fnatic nie były zbyt udane, a teraz pokazujecie świetną grę i macie 2-1.

Nie wybiegamy w przyszłość. Najpierw musimy przejść do następnej fazy, a potem zobaczymy. Jeszcze nie osiągnęliśmy pełnej formy, trzeba dopracować szczegóły, i wtedy wszystko będzie dobrze.

Ostatnie pytanie. Obecnie na scenie pro jest duży deficyt kapitanów, szczególnie emocjonalnych, jak ty. Jakie cechy, twoim zdaniem, powinien posiadać kapitan w grze i w życiu?

Analiza — zarówno w grze, jak i poza nią. Trzeba dużo analizować, dążyć do końca, trzymać się celu, nie poddawać się. Jeśli masz te cechy, na pewno staniesz się dobrym kapitanem.